poniedziałek, 20 stycznia 2020

!! ku pamięci .. --- Jurek ...











Jerzy Sielańczyk (RIP)
[ 1942 – 2017 ]






- pasjonat muzyki, a tym samym płyt vinylowych z lat '70 / '80 




... ku pamięci ...

Na robotniczym i mocno cofniętym kulturowo oraz full-komunistycznym Śląsku lat ’70 i ’80 - Jurek Sielańczyk i ja + może jeszcze jeden gostek sprowadzaliśmy (przemyślnymi metodami) płyty vinylowe prosto z zachodu – płyty darmowe tzw. promocyjne (not for sale) z wytwórni płytowych. To było zakazane. Wiele płyt nie wolno było np. grać w Radio. Milicja PRL ścigała nas za to / za te płyty. Wiem dobrze bo też wtedy dostawałem winyle z USA i UK tysiącami rocznie. Moje mieszkanie często było „trzepane” przez tajniaków z SB, ja natomiast wzywany na przesłuchania. SB (wiem to od zaprzyjaźnionych wtedy lasek z poczty) często konfiskowało / kradło moje przesyłki z USA czy UK. Widywałem potem te vinyle na bazarach czy giełdach płytowych.

Byliśmy za te płyty uwielbiani przez deejayów i melomanów ale też ścigani przez SB i komuchy - tacy byli z nas „mali wrogowie” PRL. Widywaliśmy się w Katowicach w sklepie u 'Hipa' na ul. Mariackiej albo na katowickim bazarze („czarny rynek”) przy ul. Sokolskiej (dziś stoi tam hotel ‘Angelo’) czy giełdach płytowych organizowanych co tydzień przez studentów w ich klubach – katowickim ‘Akancie’ na ul. Teatralnej oraz gliwickim ‘Gwarku’ na rynku.

Często z Jurkiem konsultowaliśmy różne aspekty naszej działalności. Mieliśmy z tego solidne pieniądze, których jednak nie mogliśmy ujawniać. Zdarzało się, że sprzedawałem płyty przekazane mi przez Jurka. „Rozpuszczałem” je poprzez moje, szerokie wtedy kontakty z deejayami.

Sprzedawał nasze płyty także 'Hipis' czyli Zbyszek Śmieciński w swoim sklepie. Słowem szerzyliśmy to czego szerzyć nie było wolno. Nieświadomie wykolejaliśmy / odrywali polską młodzież od socjalistycznej idei, życia, itd. wpuszczając w zakazane fascynacje zachodem, jego kulturą, muzyką, itp. No ale byliśmy młodzi, napaleni na to co robimy i na fajną z tego kasę :-)))))

Swoista popularność i szacun od innych (szczególnie deejayów) też nam pasowały :-)))

Żartobliwe czasem mówię, że tacy jak my czy deejaye disco lat ’70 i ‘80 powinniśmy dostać jakiś specjalny medal za nasz mały i cichy wkład w obalenie komuny w Polsce :-))))))


**

Od lat zajmuję się spisywaniem polskiej oraz światowej historii dyskotek i deejayów. Napisałem o tym kilka gigantycznych e-książek: http://books-dj-disco.blogspot.com/, a także ponad 60 blogów: https://www.blogger.com/profile/17285858304639530388

Kilka z tych blogów poświęciłem kolesiom sprzed lat którzy odeszli –„ku pamięci” …

http://dj-socho.blogspot.com/
http://sir-mag.blogspot.com/
https://konrad-wrona.blogspot.com/
http://chris-cornell-soundgarden.blogspot.com/
http://bartosz-kurowski.blogspot.com/
https://jerzy-kindla.blogspot.com/


Nic nie ma o Jurku w internecie, itp. Ja mam jeden artykuł z dawnego pisma ‘Non-Stop’ w którym to niejaki Roman Waschko – dziennikarz ale także komunistyczny donosiciel, agent i szpieg SB ostro krytykuje mnie, Jurka, itp. sprytnych chłopaków ze Śląska lat ’70 / ‘80 za to, że umieliśmy sprowadzać do Polski płyty promocyjne (not for sale) prosto z zachodnich firm płytowych. Wyszpiegowane, zatrzymane przesyłki pocztowe agent i kabel SB Waschko cytuje bez umiaru - po nazwisku, etc. Co to wtedy znaczyło ?? A no szykany, prześladowania, najazdy komunistycznej milicji i ichnich służb wszelkiego typu.



... kliknij w foto aby powiększyć ...


tak wyglądały vinylowe płyty promocyjne, które Jurek Sielańczyk a także ja i paru innych sprowadzaliśmy do Polski - często dość podstępnymi metodami - widać naklejki, napisy na naklejce lub stemple - NOT FOR SALE - szerzej tu:
https://jerzy-sielanczyk.blogspot.com/p/promotion-copy-not-for-sale.html 


Jurek, tocząc swoje trochę skomplikowane życie, popadł w alkoholizm i zwichnął je sobie (ale nie tylko sobie). Zawsze w takich razach cierpią też najbliżsi – cierpiała zatem jego żona i córka. Pewnie się pogubił z tym wszystkim co było koło niego w tamtych latach. Był kimś całkowicie innym niźli jego rodzice – ważne śląskie komuchy. Nigdy o nich nie mówił, chyba się wstydził - albo bał, że coś spapra - no ale innych rodziców nie miał - on młodziak zakochany w zakazanej muzyce imperialistów, skrycie czyniący działania sprowadzające zakazany owoc tuż pod nosem rodziców, itp. Oni też mogli mieć przez niego kłopoty. Musiał mieć stresa większego niźli inni z nas. Chociaż miałem też kolesia deejaya - Jurek Kindla - którego tacio był wiceministrem górnictwa i kolesiem Gierka. Jurek (kolejny Jurek) miał niezwykle swobodne traktowanie pozycji ojca. Jak ojciec z matką gdzieś wyjeżdżali to Jurek w te pędy organizował imprezę w willi na katowickim osiedlu komuch-gonzów czyli osiedlu 'ptasim' na Brynowie. Najlepsi wówczas śląscy deejaye - prawdziwe gwiazdy jak na tamte czasy i ich cudeńko-lale poznane ledwo co w dyskotece. To był TopLife jak na PRL. Temat rzeka długości Nilu chyba :-))))))

Jak ja pamiętam Jurka z lat '70 i '80 to dało się zauważyć, że lubił sobie "chlapnąć". Dla nas to było wtedy w nudnej, szarej-burej i ponurej komunie całkiem naturalne - wielu z nas to praktykowało / ćwiczyło zabawy z alkoholem, które często bardzo źle się kończyły. Jako dość popularny, lubiany i szanowany deejay miałem wtedy szeroki dostęp do alkoholi, itp. Tysiące imprez w dyskotekach i poza nimi w Polsce, a z czasem też i poza nią. Jak ja się w tym wszystkim uchowałem i nie popadłem w nałogi to sam nie wiem :-) Jurkowi się nie udało. Alkohol zmarnował mu życie – życie które tak fajnie zaczął – fascynacja zakazaną muzyką, potajemne sprowadzanie płyt (wtedy jeszcze nieświadome) odrywanie młodych od tzw. socjalizmu, wpuszczanie ich w fascynacje kulturą wolnego świata, przyczynienie się tym samym (w specyficzny i niewielki sposób) do obalenia komuny w Polsce.





artykuł z sierpnia 1977 roku z dawnego pisma ‘Non-Stop’ w którym to niejaki Roman Waschko – dziennikarz ale także komunistyczny donosiciel, agent i szpieg SB ostro krytykuje mnie, Jurka, itp. sprytnych chłopaków ze Śląska lat ’70 / ‘80 za to, że umieliśmy sprowadzać do Polski płyty promocyjne (not for sale) prosto z zachodnich firm płytowych. Wyszpiegowane, zatrzymane przesyłki pocztowe agent i kabel SB Waschko cytuje bez umiaru - po nazwisku, etc. Co to wtedy znaczyło ?? A no szykany, prześladowania, najazdy komunistycznej milicji i ichnich służb wszelkiego typu.



No a ja przypadkiem natknąłem się w czasie mego pobytu w Nowym Jorku w 1986 roku na list owego kabla i donosiciela SB Romana Waschko. W imieniu własnym jak też prześladowanych przez niego i jego kolesi z komuch-SB --- przejąłem list i publikuję jako historyczny dokument. Z listu jasno wynika że on osobiście i na szeroką skalę robił to samo co my, a nawet więcej. Zapobiegliwie i w swoim 'private' interesie eliminował jednak konkurencję - a jakże. Ot zwykła komuch-świnia jak oni wszyscy wtedy ...

List dotyczy kolaboracji z niejakim Kazimierzem Jarząbkiem emigrantem z Siemianowic Śląskich, który dorobił się na handlu płytami w Nowym Jorku, a który tak samo jak Waschko był szpiclem, kablem i donosicielem SB w czasach PRL - zanim kolesie z SB puścili go do USA (1977) aby tam dla nich nadal szpiegował Polonię amerykańską i emigrantów czy uciekinierów z komuny aż do 1985 roku włącznie ---- tam nazywa się Charles Jarzabek, a jego firma (już nie istniejąca) nazywała się 'Musicrama' z siedzibą na nowojorskim Greenpoint. 




            ---- oni umieli nas szpiegować, ale my ich odważnie też :-))))))

można było za to wtedy stracić życie w niewyjaśnionych okolicznościach. 
No!! - ale kto by tam się tym przejmował. Byliśmy młodzi, narwani, czasem głupawo odważni :-))))))




oto ten list






Yahu Pawul




* SB
- milicja polityczna komunistycznego reżimu PRL 
- potrafili z łatwością i bezkarnie, gnębić, prześladować oraz mordować ludzi









27 grudzień 2017 roku 
dzień śmierci ...






... kliknij w foto aby powiększyć ...

grób Jurka w Będzinie







Z tego co pamiętam, a pamiętam dobrze we wczesnych latach '70 Jurek to był przyjazny, szczery i dobry chłopak. Ja jednak pamiętam go jako  Takiego go zapamiętałem i takim pozostanie w mej pamięci na zawsze …

... kto pamięta inaczej albo tak samo niech napisze ...






Inne podobne blogi dedykowane koleżkom sprzed lat deejayom i nie tylko:
-----------------------------------------------------------------
Other similar blogs dedicated to friends from years ago deejays and not only:














PIONIERZY (RIP) DYSKOTEK - z szacunkiem i ku pamięci ... 

(szacunek nie dotyczy komuchów i ich sługusów!!)









(C) copyright
Proszę przesyłać uwagi, sugestie, propozycje zdjęć i tekstów bezpośrednio na adres:   pawul70@gmail.com                                                                                                        
Autor bloga dołoży wszelkich możliwych starań, aby prezentowane treści były prawdziwe oraz nie naruszały rzeczywistych praw osób trzecich, w tym praw autorskich (jeśli zostaną ujawnione, będą znane). 

Zważywszy jednak jak działa światowy internet, itp. należy brać pod uwagę fakt, że często nie można powyższego zagwarantować. Dlatego błędne informacje – brak autorstwa fotografii, tekstów, dokumentów, itp. ujawnionych na tym blogu nie mogą być podstawą jakichkolwiek roszczeń bez uprzedniego kontaktu z autorem celem ustalenia faktów, itp. 


**********************************************************

Please send comments, suggestions, photo and text suggestions directly to the following address: pawul70@gmail.com

The author of the blog will make every effort to ensure that the presented content is true
and did not infringe the actual rights of third parties, including copyright (if any disclosed will be known).

However, considering how the global internet works, etc., it should be taken into account that this often cannot be guaranteed. Therefore, incorrect information - the lack of authorship of photos, texts, documents, etc. disclosed on this blog cannot be the basis for any claims without prior contact with the author to establish the facts, etc.